sobota, 5 kwietnia 2014

9.

-Ona nie jest dziwką.- krzyknął Zayn i rzucił się na Ben'a. Przyjaciele Ben'a chcieli mu pomóc i rzucili się na Zayn'a. Nie wiedziałam co robić i wtedy pod budynek podjechała policja.  Wszyscy oprócz Ben'a zostawili Zayn'a i zaczęli uciekać.  Jednak policja ich wszystkich złapała. Czy to oznacza, że to już koniec mojej męczarni. 
-Zayn, Jeszcze tego pożałujesz!- krzyknął na odchodne Ben.

-Tak na pewno. Już to widzę. - powiedział Zayn.
-Zayn przestań!- krzyknęła Lena- Ben już zapłaci za to co zrobił i reszta tych skurwieli też. Teraz trzeba zająć się Monią i zawieźć ją do domu.

-Nie Lena ja nie chcę jechać do rodziców. Wstyd mi przed nimi za to jak się zachowywałam. 
-Monia, ale to są twoi rodzice. Oni za tobą strasznie tęsknią.- powiedział Zayn
-Ja za nimi też, ale co sąsiedzi będą o nich mówić. Już słyszę te teksty, ze jedna córka umarła w wypadku, bo pewnie kierowca był narkomanem a druga ćpa, pije, pali i puszcza się za kasę.
-Monia uspokój się w tej chwili do nich jedziemy. Ty już nie masz nic do gadania i mam nadzieję, że dalej jesteś dziewicą.-powiedział Lena.
-Tak, tylko ludzie lubią do koloryzować opowieści.
-Nie przejmuj się ludźmi chwile pogadają potem znajdą nowy lepszy temat i przestaną. Tylko proszę Cię nie właduj się w kolejne takie towarzystwo i jak będziesz miała jakieś problemu to dzwoń do mnie albo do Leny.
-No dobrze. Rodzice wiedzą, że przyjedziemy. 
-Tak czekają już na nas. powiadomiliśmy ich wczoraj pewnie się martwią. Mieliśmy być dwie godziny wcześniej tylko zapomniałem, że ty jesteś małym uciekinierem i nie postawiłem ochroniarzy wokół domu
-Ojeju no już się nie czepiaj.
-Będę za to, że mnie obrażałaś i unikałaś. 
-Leeeeeeeeeeenaaaaaaaaaaaa proszę powiedz coś swojemu chłopakowi.
-Zayn mówię Ci coś.
-Hmmmm mam przesrane nie dacie mi żyć i pewnie jeszcze będę musiała chodzić codziennie do szkoły.
-No a ja by inaczej. Codziennie będę Cię tam zawoził a jak nie ja to ktoś inny.
-Zaaaaaaaayn no proszę nie rób mi siary i tak wszyscy już mnie tępią za to co robię.
-No wiesz aj Cię zobaczą z najładniejszm chłopakiem z One Direction to zmienią o tobie zdanie. 
-Zayn nie jesteś zbytnio skromny. Powiedz coś jeszcze dobrego o sobie.- powiedziała Lena
-Skoro chcesz Kochanie, dla Ciebie wszystko. Więc jestem jeszcze miły, opiekuńczy, kochany, romantyczny, troskliwy, macho, śliczny, dla dziewczyny jestem w stanie zrobic wszystko.
 -Dobra Zayn opiekuńczy i troskliwy to to samo a skoro dla dziewczyny zrobisz wszystko to rzuć palenie. 
-Skoro tego chcesz Lena tylko proszę nie bądż na mnie zła jak będę chodził rozdrażniony i wkurwiony. Taki jestem jak  nie palę kilka dni.
-Spoko damy radę jak nie to zamknę Cię w pokoju z jednym małym oknem i będę dawać Ci tylko jedzenie i picie dopóki się nie ogarniesz.

Oczami Leny
Jest udało się Zayn rzuci palenie to znaczy nie wiem czy rzuci, ale obiecał mi.  Szczerze mówiąc przy mnie jeszcze nigdy nie palił, bo wie, że tego nienawidzę. Mam nadzieję, że dotrzyma obietnicy. O kurwa to dziś mieliśmy jechać na tą Majorkę pewnie wszyscy do nas dzwonią a my mamy powyłączane telefony. Okazało się, że dojechaliśmy na miejsce byliśmy w domu Moni i Pati. Po wyjściu z samochodu szepnęłam Zayn'owi o tym co mi się przypomniało. Chłopakowi zrzedła mina, włączył telefon miał bardzo dużo nieodebranych telefonów od Liam'a, Harr'ego a najwięcej od wujka. Ja zrobiłam to samo miałam przesrane dzwoniła do mnie Jagody, Ameli, Michaliny, Niall'a, Liam'a, Zayn'a no i od wujka. Michalinka mnie zamorduje. oddzwonię do Niall'a to najukochańsza osoba z tych co są chyba dalej na lotnisku. Okazało się, że lecimy prywatnym samolotem dziewczyn z Little Mix i wszyscy na nas czekają na lotnisku i Zayn już wszystko załatwił i jak Monia będzie chciała z nami polecieć to też może. To jest cud a nie chłopak czym sobie na niego zasłużyłam. Oczywiście dziewczyna i jej rodzice się zgodzili i po godzinie jechaliśmy na lotnisko. Monika była bardzo podekscytowana i zestresowana. 
-Monia uspokój się Ci ludzie Cię nie zjedzą i większość ma kogoś albo jest kimś zainteresowana więc spoko nie będą Cię podrywać i wiesz co na twoim miejscu w samolocie bym się przebrała, bo w tym na Majorce się ugotujesz. 
-A ty może byś się ubrała seksowniej, bo wiesz serce nie sługa. Zayn będzie musiał być cały czas z tamtą.
-Monia nie gadaj jej takich głupot. Wygląda ślicznie.
-Zayn boisz się, że jak się inaczej ubierze to nie wytrzymasz nie trzymajac jej za rękę i nie przytulając jej.
-Skąd wiesz?
-Domyśliłam się. Jednak nie jestem taka głupia. Zresztą u nas prawie każda dziewczyna tak robiła, żeby zostać w tym towarzystwie i żeby jej jakiś dupek nie zostawił.- powiedziała Monia
-Monia a ty byłaś z kimś z tej paczki?- zapytałam.
-Byłam dziewczyną Ben'a i nikt nie mógł mnie dotykać a on ze mną nic nie robił, bo wiedział,  że jestem siostrą twojej zmarłej dziewczyny. Dość często o tobie mówił dlatego tak Cię obrażałam, bo mówił mi jakieś niestworzone rzeczy.
-A jakie?
-Między innymi, ze zdradzałeś moją siostrę, że ten wypadek był zaplanowany. Wtedy w to wierzyłam, ale teraz wiem, że nastawiał mnie przeciwko tobie, żebyś nie mógł mnie z tego wyciągnąć.
-Co za skurwiel.- powiedział Zayn i zaparkował na lotnisku. Wysiedliśmy z samochodu, wyciągnęliśmy rzeczy Monii z bagażnika i wtedy przypomniało mi się, że nie wzieliśmy naszych walizek.
-Zayn a co z naszymi walizkami?
-Spokojnie Lena Liam je wziął rano. 
-To dobrze.-Weszliśmy na lotnisko.Wujek Paul był szczęsliwy, Michalina szła w naszą stronę jakby chciała nas zabić to samo Liam. 
-Czy wyście zgłupieli-krzyknęła Michalina z Liam'em.
-Liam spokojnie, bo Ci żyłka pęknie, Michalina złość piękności szkodzi. Zresztą załatwialiśmy BARDZO ważną sprawę i nie mogliśmy przyjechać wcześniej.
-Co? To Paul o wszystkim wiedział i tak czy siak kazał nam tu tak wcześnie przyjechać, przez to się nie wyspałam i nie zdążyłam się wyszykować- krzyknęła Amelia
-To znaczy dowiedział się godzinę temu.-dodał mój chłopak
-Amelko nie dramatyzuj wyglądasz ślicznie.-powiedział Daddy, Am się zarumieniła i już nic nie mówiła. W tej chwili podszedł do nas wujek.
-Zayn rozumiem, że to jest ta dziewczyna o którą się tyle martwiłeś i szukałeś dla niej pomocy.
-Tak Paul poznaj Monikę, Monika to jest mój manager Paul.
-Dzień dobry  proszę pana. Przepraszam za kłopot, ja w ogóle nie powinnam tu przyjeżdzać i już wrócę do domu.
-Po pierwsze nie jestem pan tylko Paul, a po drugie Witaj w naszej zwariowanej rodzince.
-Dzękuje.
-Jak wytrzymasz z tymi idiotami miesiąc to dostaniesz ode mnie specjalny prezent. Nikt jeszcze takiego ode mnie nie dostał.
-Wujku to nie sprawiedliwe ja musiałam z nimi być od samego początku i nie miałam innego wyjścia i nie dostałam nic.
-Lena ty jesteś tak samo szurnięta jak oni więc o czym mówimy.
-Foch forever z przytupem, melodyjką i fanfarami.
-No widzisz Niall robi to samo jak mu nie pozwalam jeść w moim samochodzie i wszędzie gdzie nie można jeść.
-Nie prawda.- oburzył się blondasek.
-Nie wcale Niall- zaśmiał się Harry
-Dobra koniec tego pogadacie w samolocie musimy jechać nasz manager robi się niecierpliwy.- powiedziała jedna dziewczyna z Little Mix.Zebraliśmy się wszyscy i wsiedliśmy do samolotu  jednak wcześniej wnieśliśmy na pokład ponad 50 walizek. Nie ma to jak 10 dziewczyn jadących na Majorkę. Siedziałam obok Zayn'a to są nasze ostatnie chwile gdzie bez żadnych ograniczeń możemy robić co chcemy. Boje się, ze na tej Majorce coś się wydarzy co poróżni mnie i Zayn'a albo, któreś z nas zapomni o zakładzie i fotoreporterzy zrobią nam zdjęcie. Mam złe przeczucia wobec tej wycieczki. Po 24 godzinach lotu byliśmy na miejscu jak tu jest pięknie. Nie dziwię się, że managerowie wybrali to miejsce na ich pierwszą randkę i w ogóle. Zrobiłam się trochę zazdrosna zwłaszcza, że na lotnisku czekali fotoreporterzy i Zayn szedł i przytulał Perrie. Było mi bardzo smutno. Dziewczyny to zobaczyły i podeszły do mnie.
-Lena nie pękaj dasz radę.- powiedziała Michalina.Po chwili podszedł do nas Niall.
-Co jest mała?
-Mała to jest twoja pała Niall. 
-Dobra. Chodź te patafiany z aparatami szukają was. Paul mi kazał po was przyjść. Lena dasz radę. Jak nie to powiem, że źle się czujesz po długiej podróży i możesz iść do pokoju.
-Nie pójdę.- pytania tych gości mnie rozwalały. Oni wręcz kazali się całować Zayn'owi z Perrie. W pewnej chwili padło pytanie o mnie i o nasze wspólne zakupy z Zayn'em musieliśmy tłumaczyć, ze jesteśmy przyjaciółmi, chłopak powiedział, że byłam przyjaciółką Pati jego zmarłej dziewczyny i dali mi spokój. W pewnej chwili dostałam sms
Numer prywatny:
Hej Skarbie lepiej na siebie uważaj, bo może spotkać Ciebie, albo kogoś z twoich bliskich krzywda. Za wszystko możesz podziękować swojemu chłopakowi i Monice. Chociaż jak masz mu to powiedzieć skoro Cię olał i woli jakąś piosenkareczkę. Za chwilę będzie takim Zayn'em jakim był po śmierci Patrycji. Hahahahaha. B.
Przestraszyłam się to oznacza, że Ben'a wypuścili, albo uciekł z aresztu. Zaczynam się bać. Podeszłam do Niall'a. Powiedziałam mu o wszystkim. Chłopak się przejął chciał iść ze mną do pokoju. Jednak ja chciałam zostać obok niego. Jednak po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami i pamiętam tylko jeszcze jak Niall krzyczy moje imię.

Oczami Niall'a.
Po tym jak Lena opowiedziała mi o tym sms przestraszyłem się.  Boje się, że coś jej się stanie muszę pogadać z Paul'em, żeby załatwił jej kilku ochroniarzy.  Moje rozmyślenia przerwało to, że Lena zaczęła się zsuwać na dół. Szybko ją złapałem i próbowałem jednak to nic nie dało. po chwili przybiegł Paul i dziewczyny. Zayn stał przerażony jednak nic nie mógł zrobić, żeby nie wyszło na jaw, że są razem. Po chwili pojawiła się karetka i zabrała dziewczynę do szpitala. Wszyscy pojechaliśmy za nią. Za nami cały czas jechali Ci z aparatami zawsze zapomnę jak oni się nazywają. Razem ze mną jechał Zayn, Monika, Michalina i Perrie. Widziałem, że Zayn jest strasznie blady i przerażony więc to ja wsiadłem za kierownicę. Nie wiem co się dzieję z Leną. Ostatnio skarżyła mi się na ból głowy i mroczki przed oczami,a i że strasznie jej się chce pić.Jednak poprosiła,żebym nic nie mówił Zayn'owi,bo się będzie niepotrzebnie martwił i obiecała ,że w zamian pójdzie do lekarza. Jednak chyba nie dotrzymała obietnicy. Tylko co jej może być. Szczerze mówiąc mój wujek miał takie same objawy i wykryli u niego guza mózgu, żeby tylko Lena tego nie miała, bo Zayn wtedy zerwie umowę z Little Mix i Paul będzie wkurwiony. Chociaż może nie, bo Lena to jego siostrzenica. Dojechaliśmy. Zayn wziął za rękę Perrie i weszli spokojnie do szpitala. Na szczęście tych ludków z aparatami nie wpuścili do szpitala. Gdy Zayn to zobaczył i wiedział, że już go nie widzą puścił rękę Perrie i pobiegł do windy. Jednak chyba mu się bardzo śpieszyło wiec wbiegł schodami. Edwards nie była wcale smutna ani zawiedziona. Była szczęśliwa. Jednak po chwili zobaczyła jak Harry pociesz Jagodę i od razu posmutniała. Czyżby dziewczynie podobał się Styles. może być ciężko, zwłaszcza jeśli Harry zdradzi Jagódkę z Perrie Lena, go zabije a żadnego z nas nie wpuści już do swojego domu. Muszę bacznie obserwować Perrie, Harr'ego, Sebastiana, który jest chłopakiem mojej słodkiej Gabrysi no i na Zayn'a, żeby nie wypalił czegos przy ludzikach z aparacikami.

Oczami Zayn'a.
Nie wiem co się stało, ale moja prawdziwa dziewczyna, moje Kochanie wylądowało w szpitalu nie wiem co się stało, ale Lena mówiła o czymś Niall'owi a ten się tym bardzo przejął. Wszyscy myślą, że skupiłem się na wywiadzie, ale ja nie mogłem, nie potrafiłem tak stać i przytulać Edwards gdy moja kochana stała tam taka sama. Jeżeli fotoreporterzy to zobaczyli to mogą napisać o tym, szybciej skończymy ten cyrk a Little Mix staną się sławne przez to, że chciały oszukać cały świat. Teraz muszę się dowiedzieć co z moim Słoneczkiem. Ona jest najważniejsza dla niej mogę sam powiedzieć całemu światu o tej umowie. Potem pogadam z Niall'em co się stało Lenie i kto do niej napisał, że ją tak przestraszył. Tak strach w jej oczach też widziałem. Siedziałem pod tą salą już nie wiadomo, którą godzinę. Wreszcie wyszedł lekarz. Wszyscy się na niego rzuciliśmy i pytaliśmy co z Leną. Powiedział, że rodzina dziewczyny ma iść z nim a reszta poczekać tu i pod żadnym pozorem nie wchodzić do dziewczyny. Paul od razu poszedł za lekarzem a ja razem z nim. Mój manager dziwnie na mnie patrzył jednak je się tym nie przejmowałem. Na początku lekarz zapytał kim jesteśmy dla jego pacjentki. Paul powiedział zgodnie z prawdą, że jest jej wujkiem a ja lekko skłamałem mówiąc, że jestem jej narzeczonym. Doktor powiedział nam, że Lena od dziecka ma guza mózgu jednak żaden lekarz w Polsce nie chciał go usunąć ponieważ mówili, że jest nieszkodliwy.  Dlaczego Lena mi tego nie powiedziała i skąd lekarz o tym wiedział.
-Skąd doktor to wie?- zapytałem równocześnie z Paul'em.
-Moja pacjentka się wybudziła i mi to powiedziała. Jako, że jest pełnoletnia nie potrzeba nam zgoda rodziców i już jutro będzie miała operację. Jednak prosiła, żeby na razie nikt do  niej nie wchodził.
-Doktorze a ile trzeba za to zapłacić.
-Moja pacjentka nie pozwoliła mówić nikomu a zwłaszcza swojemu chłopakowi i powiedziała, że sama pokryje koszty. Mnie obowiązuje tajemnica lekarska i nic nie mogę na to poradzić. 
-Czyli pan wiedział, że nie jestem jej narzeczonym a i tak pan mi powiedział co z nią. 
-Tak. Wiem co oznacza niewiedza jak ktoś bliski choruje. Jednak proszę nie mówić pani Lenie, że państwo coś wiedzą, bo zabroniła mi komukolwiek mówić o chorobie i o kosztach. Więc proszę się nie wydać. Ja teraz pójdę do pacjentki i zapytam czy może już ktoś do niej wejść. 
Po chwili mogliśmy wejść do mojej dziewczyny jednak ta nie chciała z nami rozmawiać tylko wręczyła nam listy i wyprosiła z sali. Prosząc przy tym, żebyśmy te listy przeczytali w domu wszyscy razem i każdy ma przeczytać swój list najpierw po cichu potem głośno. Ja nie chciałem opuszczać szpitala jednak wszyscy uświadomili mnie, że to będzie podejrzane, i że tak czy siak nie wejdę do Leny a oni nie będą mogli przeczytać listów. Wróciliśmy do hotelu. Usiedliśmy wszyscy w pokoju moim, Leny, Liam'a, Amelii i Niall'a. Zaczęliśmy od listu do mnie:
Drogi Zayn'ie, 
... 

Hej dziewczyny i chłopaki, ale zjebałam. Nic nie dodałam od 25 stycznia. Wiem możecie mnie znienawidzić za to, że tyle nic nie dodawałam zdaje sobie z tego sprawę. Zastanawiam się czy ktoś to jeszcze będzie czytał.  Jak ktoś tu jeszcze zajrzy to go bardzo przepraszam za tą długą przerwę. Jakiś dziwny ten rozdział. Mi się nie podoba. Jak myślicie co będzie dalej? Gdzie jest Ben? Co Lena napisała w listach? Do następnego Babajaga.

2 komentarze:

  1. Kocham Cię i zabiję za Lenę.Mam nadzieje,że ten komentarz Cię zmotywuję :
    ZGINIESZ MARNIE Z RĄK MOICH Z LOGA BLOGGER'A JAK ZABIJESZ MI KURWA LENE BĄDŹ ZEPSUJESZ ZWIĄZEK HARRY'EGO I JAGODY! PERRIE WIESZ,ŻE CIĘ LUBIĘ ALE WYPIERDALAJ OD HAGODY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Ika to jestem pewna, że nie spodobają Ci się ostatnie rozdział tego bloga.

      Usuń