poniedziałek, 30 września 2013

5.Nie umiem po prostu czuje się jak frajer. Teraz ty i Amelia płaczecie przeze mnie a trzy lata temu płakała rodzina i przyjaciele Pati.

Poszłam do kuchni. Zaczęłam od przekąsek. Wysypałam do misek żelki, popcorn, chipsy wzięłam jeszcze dwa piwa i dwie cole i poszłam do salonu. Po chwili zszedł Zayn w ręku trzymał. 

Po chwili zszedł Zayn w ręku trzymał ramkę ze zdjęciem. Na zdjęciu byłam ja i moja przyjaciółka ze szkoły Patrycja. 
-Skąd znasz tą dziewczynę?- zapytał
-To moja przyjaciółka ze szkoły podstawowej dawno jej nie widziałam a co.- odpowiedziałam.
-Wiesz, że Patrycja miała takie samo zdjęcie.- powiedział smutny. To stąd znam nazwisko Patrycji. Byłam z nią wiązana. No tak ona wyjechała dziewięć lat temu. Byłam z nią związana pisałyśmy ze sobą odkąd wyjechała nasz kontakt urwał się trzy lata temu teraz już wiem czemu. Tylko dlaczego jej rodzice nie powiedzieli mi o tym przecież mogli zadzwonić. Wiedzieli, że utrzymujemy kontakt. Poczułam jak do oczu napływają mi łzy. Spojrzałam na Zayn'a ten tylko podszedł do mnie i mocno przytulił. Wtedy nie wytrzymałam i wybuchłam płaczem. 
-Już nie płacz. Cicho już Lena proszę nie płacz. Rozumiem, że byłyście ze sobą związane i nie wiedziałaś o jej śmierci. 
-D-d-dok-kład-d-dnie- wydukałam 
-Proszę nie płacz, bo moje serce wtedy też płacze. Rozumiem Cię i wiem co czujesz. Postaram Ci się pomóc a teraz chodź obejrzymy jakiś film i może poprawię Ci tym humor. Juto jak chcesz możemy pójść do jej rodziców. 
-Ok.- powiedziałam i próbowałam się uśmiechnąć ale chyba mi to nie wyszło. 
Usiedliśmy na kanapie, Zayn odłożył ramkę ze zdjęciem na półkę i włączył film. 
-Co to za film?- zapytałam.
-Zobaczysz.-  odpowiedział 
-Nie lubię Cię.- powiedziałam udając obrażoną. 
-A ja wręcz przeciwnie.- zaśmiał się. 
-Nie odzywaj się do mnie.- powiedziałam 
-Czemu?- zapyta zdezorientowany. Postanowiłam mu nie odpowiadać widziałam jego minę był naprawdę zdziwiony. Pewnie nikt się na niego nie obrażał za taką głupotę. Pamiętam Pati zawsze zachowywała się doroślej i mnie uspokajała, ale i tak wiem, że kochała mnie taka jaka jestem i nie zamieniła by mnie na nikogo innego Zresztą ja też bym jej na nikogo nie wymieniła. Teraz pewnie zastanawiacie się skąd to wiem. Powiedzmy , że mówiła mi to z okazji każdego naszego święta. Brakuje mi jej i czasu spędzanego z nią. Dziewczyny to nie to samo. Jednak kocham je nad życie. Moje rozmyślania przerwał Zayn. 
-Lena proszę nie gniewaj się na mnie i odzywaj się do mnie ja bez twojego głosu nie wytrzymam nawet jednego dnia. Bez twojego uśmiechu nie wytrzymam nawet godziny. Bez całej ciebie nie wytrzymam nawet minuty. Gdy Cię przy mnie nie ma ja umieram z tęsknoty. 
-Dobrze Zayn pogadamy o tym później teraz nie gadaj, bo leci mój ulubiony film.- wiem, że moimi słowami sprawiłam przykrość Zayn'owi, ale po tym co usłyszałam dzisiaj i po naszym pocałunku muszę się zastanowić co czuje do tego pięknego Mulata o kakaowych tęczówkach pięknych malinowych ustach kolczykami w uszach. Po prostu ideał. Tylko czy ja go kocham. Nie chciała bym go zranić. Szczerze mówiąc czuje coś więcej do Malika. Na pewno coś więcej niż przyjaźń. Tego jestem pewna. Teraz wrócę do oglądania mojego ulubionego filmu. Oglądamy "Ósmoklasiści nie płaczą", ciekawe czy Zayn zaopatrzył się w chusteczki. Jak nie to będzie masakra. Oglądałam ten film już ponad dwadzieścia razy a i tak za każdym razem zaczynam płakać pod koniec filmu. Tak wiem jestem pojebana i szybko się wzruszam, ale taka moja natura. Nagle Zayn powiedział dość głośno.
-Nie ja mam tego dość. Już dawno chciałem Ci to powiedzieć Lena ja się w tobie zakochałem. Nie umiem be ciebie żyć. Codziennie przed zaśnięciem widzę ciebie, twój uśmiech, twoje oczy, włosy, ciało. Leno Carnecka Kocham Cię- powiedział. Nie dał mi nic zrobić gdyż usiadł na mnie okrakiem i wpił się w moje usta. Nie powiem spodobało mi się to i oddałam pocałunek. Gdy już się od siebie oderwaliśmy chciałam wrócić do oglądania filmu lecz jedyne co zobaczyłam to 9 sylwetek. Ciekawe ile oni tu stoją. 
-Uuuuu mamy nową parę.- zaśmiał się Tommo- to jak będą się nazywać. Jakby tu ich połączyć, żeby było fajnie Zayn i Lena w skrócie Layn albo Zana a może...
-Louis zamknij się- uciszył go Zayn. Byłam mu wdzięczna czuję jak robię się coraz bardziej czerwona. Zresztą co oni robią wszyscy w moim domu i gdzie jest Nikola z Kubą. 
-C-co wy tu robicie?- zapytałam dalej speszona. 
-Dziewczyny chciały wrócić do domu po drodze wpadliśmy na pomysł, żeby pooglądać filmy więc przyszliśmy tu weszliśmy do środka i zobaczyliśmy was. Wiec jak jesteście razem?- powiedział i zapytał Lou. Spojrzałam na Zayn'a chciałam już coś powiedzieć, ale chłopak był pierwszy. 
-Tak jesteśmy razem.- powiedział pewny. 
-Słucham? Nic mi o tym nie wiadomo. Zayn za dużo chyba wypiłeś. Gadasz głupoty.- powiedziałam chociaż no chciałabym być jego dziewczyną. Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego. 
-To jesteście razem czy nie?- zapytał Lou 
-Tak.
-Nie.- powiedzieliśmy razem. 
-Acha spoko. Tylko wiecie co może my was zostawimy a wy sobie to wyjaśnijcie.- powiedział Liam
-Nie ja już wiem o co chodzi Lenie. Możecie zostać. No wiec Leno Carnecka zostaniesz moją dziewczyną.- zapytał klękając przede mną.
-Hmmm no wiesz Zayn ja bardzo bym chciała zostać twoją dziewczyną, ale nie mogę.
-Co, ale czemu dziewczyno czyś  ty zgłupiała. To jest najlepszy chłopak jakiego poznałaś. Jesteś szczęściarą i jeszcze mówisz, że nie możesz z nim być.- zaczęła krzyczeć Jagoda. 
-Po pierwsze nie krzycz i się nie denerwuj, bo nie wolno Ci w twoim stanie. Po drugie nie mogę być z Zayn'em ze względu na to, ze był kiedyś z moja przyjaciółką a z byłymi przyjaciółek się nie chodzi.- powiedziałam jak najspokojniej umiałam. 
-Z kim był?- zapytała Gabrysia. 
-Z Patrycją. 
-Tą Patrycją, która wyjechała.- zapytała Jagoda. 
-Tak.
-O to ona tu jest?- zapytała Michalina.
-Była.- powiedział Zayn- Trzy lata temu umarła w wypadku. Przeze mnie. 
-Zayn to nie przez ciebie a przez tego kierowce. Ile ja mam Ci jeszcze to powtarzać- wkurzył się Liam.
-Co? Pati nie żyje.- zaczęła płakać Amelia. Podeszłam do niej i mocno przytuliłam. 
-Już cicho nie płacz.- powiedziałam z troską. Po chwili podszedł Liam i pokazał mi Zayn'a palcem siedział na kanapie i płakał. Oddałam w ręce Daddy'ego i poszłam do Zayn'a usiadłam obok. 
-Zayn czemu płaczesz? Proszę przestań. 
-Nie umiem po prostu czuje się jak frajer. Teraz ty i Amelia płaczecie przeze mnie a trzy lata temu płakała rodzina i przyjaciele Pati.
-Zayn to nie twoja wina. Ty byłeś trzeźwy to wina tego kierowcy. Nie możesz się oskarżać o coś czego nie zrobiłeś. Nie płacz proszę ile jeszcze razy mam Ci jeszcze powtarzać z Liam'em , że to nie twoja wina.  
-Jak nie moja jak...- nie dałam mu dokończyć.
-Zayn przestań zresztą muszę Ci coś powiedzieć.
-Co?- zapytał
-No bo ja się no ten no ja..... 

Hej przepraszam za taką długą przerwę, ale jakoś nie mogłam nic napisać. 







                                                                                                                     
  



 Do następnego Babajaga.