wtorek, 19 listopada 2013

6.

-Zayn czemu płaczesz? Proszę przestań. 
-Nie umiem po prostu czuje się jak frajer. Teraz ty i Amelia płaczecie przeze mnie a trzy lata temu płakała rodzina i przyjaciele Pati.
-Zayn to nie twoja wina. Ty byłeś trzeźwy to wina tego kierowcy. Nie możesz się oskarżać o coś czego nie zrobiłeś. Nie płacz proszę ile jeszcze razy mam Ci jeszcze powtarzać z Liam'em , że to nie twoja wina.  
-Jak nie moja jak...- nie dałam mu dokończyć.
-Zayn przestań zresztą muszę Ci coś powiedzieć.
-Co?- zapytał
-No bo ja się no ten no ja..... 


-No bo ja się no ten no ja się w tobie zakochałam. 
-Co, ale naprawdę. Ja ciebie też kocham.  
W tej chwili Zayn mnie pocałował a wszyscy zaczęli bić nam brawo. Ja jak zwykle się speszyłam a Zayn powiedział swój tekst "pięknie wyglądasz jak się rumienisz". Oczywiście każdy nam zaczął gratulować tego, że jesteśmy razem i takie tam inne rzeczy. Po chwili do domu wszedł wujek Paul, który nie wiedział co się dzieje i dziwnie patrzył na naszą radość. Oczywiście potem mu Zayn wszystko wyjaśnił i też nam pogratulował. Według mnie nie był z tego zadowolony i znając moje szczęście zaraz o tym będzie wiedziała moja mama. No cóż może tak ma być. Wujek miał jakąś sprawę do chłopaków więc poszłam na górę przebrać się w piżamkę i położyć spać. Poszłam do łazienki i przebrałam się w to.  Położyłam się do łóżka gdy nagle usłyszałam głośne krzyki Zayn'a. Szybko zeszłam na dół gdyż zdziwiła mnie treść tych krzyków. Krzyczał "nigdy z nią nie zerwę" "ty jesteś nienormalny przecież to twoja siostrzenica" i jeszcze kilka innych. Gdy stanęłam w pokoju wszyscy byli odwróceni do mnie tyłem. Wujek siedział na kanapie a chłopcy trzymali Zayn'a, żeby nic mu nie zrobił przynajmniej tak to wyglądało. Nie wiedziałam co mam zrobić bałam się stanąć przed Zayn'em, bo nie wiedziałam czy nie zrobi mi tego co Kuba. Jednak postanowiłam to zrobić. Stanęłam przed chłopakiem i spojrzałam mu w oczy. Na początku widziałam w nich złość jednak po chwili spokój i opanowanie. 
-Zayn co się stało?- zapytałam przytulając się do chłopaka, którego w tej chwili puścili chłopcy. 
-Nic Lena idź spać jest już późno.- powiedział z troską w głosie. 
 -Nie masz mi powiedzieć co się stało.- zbuntowałam się.
-No dobra twój wujek chce, żebym związał się z jakąś gwiazdką. - powiedział zdenerwowany
-Co? Wujku jak ty tak możesz. Przecież jestem twoja siostrzenicą. - krzyknęłam
-Lena kochanie ja nie wiedziałem, że wy jesteście razem obiecałem już tamtemu managerowi, że Perrie będzie z Zayn'em. Możecie poudawać chociaż rok. Zróbcie to dla mnie proszę. Potem będziecie mogli być razem do końca wziąć ślub mieć dzieci. Tylko poudawajcie przez ten rok. Proszę Cię Lena zrób to dla wujka.- wyrecytował mój wujek. Spojrzałam na Zayn'a. Widziałam, że się wacha zresztą tak samo jak ja. Sama nie wiem co mam zrobić zgodzić się czy nie. Tylko co będzie jak Zayn zakocha się w tej Perrie. Czemu jak coś zaczyna się układać to zawsze ktoś musi się wtrącić i mieszać. Znowu spojrzałam na Zayn'a ten czekał na moją reakcje i decyzję. 
-Lena jeżeli nie chcesz to się na to nie zgodzę sam uważam to za absurdalny pomysł.
-Wiesz co ja się zgodzę po warunkiem, że ona nie będzie spała u was w domu ty nie będziesz spał u niej no i nie będziecie za bardzo okazywać sobie czułości jak nie będzie to potrzebne. 
-Mi to pasuje, ja nawet nie chce jej całować przytulać ani trzymać za rękę. Wolę Ciebie. Paul czy to musi trwać rok nie może być pól roku?- zapytał Zayn
-No dobra powiem im, że zgadzasz się tylko pod warunkiem tego, że bezie to trwało pół roku i nie będziesz musiał spać u niej ani ona u ciebie oraz nie będziecie sobie okazywać uczuć jak to nie będzie potrzebne. 
-Mi to pasuje a tobie Lena. 
-No to już brzmi lepiej. Jednak jak dla mnie to trochę za długo tego udawania. Nie wystarczą 3 miesiące. 
-Zobaczymy Lena jak Zayn z chłopakami szybko wypromuje Little Mix to może to trwać tylko 3 miesiące. 
-Czyli jak szybko je wypromuje to będę miał spokój. 
-No tak. 
-To dobrze. 
-Wiecie co ja już muszę iść. Dobranoc. Dziękuje, ze się zgodziliście. Jestem waszym dłużnikiem.- powiedział wujek i wyszedł. 
-Zayn, Lena zobaczycie damy radę szybko wypromujemy te paniusie i będziesz miał spokój. Możesz na mnie pomóc pomogę Ci w tym. 
-Dziękuje Liam jesteś prawdziwym przyjacielem. 
-Ej no na mnie też możesz liczyć.- oburzył się żarłok
-I na mnie też.- dodał Lou
-Ja mogę Ci ją odbić jak będzie super laską.- powiedział mop. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać jak dobrze, że mamy takich wspaniałych przyjaciół, którzy zrobią dla nas wszystko. Poszłam na górę i położyłam się do łóżka. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. 
-Proszę- powiedziałam 
-Mogę.- zapytał zayn lekko uchylając drzwi. 
-No pewnie, ze możesz. Ty zawsze możesz tu wejść. 
-Nie jesteś na mnie zła. 
-No co ty. Za co bym miała być zła. 
-No za to, że się zgodziłem na to gówno. 
-Nie mogę być na ciebie zła za coś czego nie możesz przewidzieć i na co się zgodziłam.
-Wiesz co kocham Cię. Nie każda dziewczyna by się na to zgodziła.
-No widzisz to ja jestem ta wyjątkowa.
-Ja to wiem odkąd Cie pierwszy raz zobaczyłem w gabinecie Paul'a. 
-Tak przecież zamieniliśmy ze sobą tylko dwa zdania. Nawet nie całe. Przedstawiliśmy się tylko sobie.
-No tak, ale ja już wtedy wiedziałem, ze ty jesteś inna niż te wszystkie dziewczyny, które spotykałem przez te dwa lata. 
-Jaki ty masz talent. Dowiaduje się o tobie coraz ciekawszych rzeczy. A tak z innej beczki chłopcy nie zrobią mi bałaganu na dole.
- Nie poszli już do domu. A czemu ty zostałeś? Nie mów, że męczyła Cie ta sprawa z tą paniusią. 
-No tak. Zresztą jak już wszystko wiem to mogę iść, żeby Ci nie przeszkadzać, bo jutro ciężki dzień przed nami.- Zayn miał już wychodzić, ale go powstrzymałam. 
-Jak chcesz to możesz zostać.- dla mnie to już nic nowego kiedyś już u mnie spał po moim rozstaniu z Kubą. Teraz jesteśmy razem więc to już nie jest nic dziwnego.
-Naprawdę mogę. 
-No tak jak by było inaczej to bym Ci tego nie proponowała.- Chłopak od razu wskoczył mi do łóżka i przytulił się do mnie.  Zrobiło mi się tak jakoś miło i po chwili już spałam.  Rano obudziły mnie dziwne odgłosy koło łózka. Więc otworzyłam jedno oko. Po drugiej stronie łóżka zobaczyłam małą dziewczynkę ciągnącą Zayn'a za nogawkę spodni i mówiącą wujku obudź się.
-Hej mała skąd się tu wzięłaś. Jak się nazywasz?
-Psyslam z wujkiem Liam'em. Nasyfam sie Chloe.
-Cześć jestem Lena. Próbujesz obudzić Zayn'a.  Pomóc Ci. 
-Tak poprose.- próbowałam obudzić mojego chłopaka na kilka sposobów wreszcie wpadłam na pomysł zwalenia go z łózka. Udało mi się to. Malik zdezorientowany wstał z podłogi i spojrzał na mnie.
-Czemu zwaliłaś mnie z łózka?- zapytał
-Bo inaczej nie dało się ciebie obudzić. Zresztą czeka tu na ciebie Chloe. 
-Ooo mała już przyjechałaś. Jesteś z tatą?
-Tak ceka na ciebie na dole.- odpowiedziała małą. 
-Chodź Lena musisz kogoś poznać. 
-Dasz mi się może chociaż ubrać i trochę ogarnąć.
-Nie no proszę cie chodź. 
-Mówię ci daj mis ie ubrać.
-Nie dyskutuj ze mną.- nie zdążyłam nic więcej zrobić gdyż chłopak wziął mnie na ręce i zniósł na dół. Postawił mnie dopiero w kuchni. 
-Hej stary co u ciebie?-zapytał Zayn
-Ok, ale widzę, że u ciebie coś nowego.- powiedział i spojrzał na mnie takim obleśnym spojrzeniem. Przestraszyłam się go. 
-No tak poznaj moją dziewczynę Lenę. Lena poznaj mojego przyjaciela Ben'a. 
-Cześć. -przywitałam się z nim i chciałam iść na górę przebrać się w coś innego co zasłaniało trochę więcej mojego ciała. 
-Siema. Słuchajcie mam pomysł może byśmy dziś wieczorem gdzieś wyszli w czwórkę.
-W czwórkę?- zapytał zdziwiony Zayn. 
-No tak Lena ma pewnie jakaś ładna koleżankę na jedną noc.- powiedział z pogardą w głosie
-Co?- o mało co nie krzyknęłam. 
-Czemu się tak dziwisz myślisz, że Zayn chce z tobą być. Uwierz mi znam go dłużej i lepiej i miał już dużo takich jak ty. Przespał się z nimi i od razu wymieniał na inną. - powiedział Ben. Spojrzałam zdziwiona na Zayn'a. Nawet nie zaprzeczał. Oczy zaczęły mi się szklić. Zayn nadal nic nie mówił wiec pobiegłam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam. Zadzwoniłam jeszcze po blondyna. Malik zaczął dobijać się do drzwi. Po chwili przyszedł Niall. Ledwo co wszedł do pokoju nie wpuszczając do środka Zayn'a. 
-Ej mała co jest? Czemu płaczesz?- powiedział widząc moją zapłakaną twarz. 
-T-t-to p-p-przez-z Z-z-zayn-n'a. D-d-dowiedział-ł-łam s-się, ż-że o-on k-k-iedyś m-miał j-j-j-jedną d-d-z-ziewczyne na w-wieczór i-i-i p-p-potem j-ą-ą z-zostawiał.- wyszlochałam. 
-No tak było po śmierci Pati. Jednak po chwili się ocknął z naszą pomocą i już przestał tak robić. Skąd to wiesz Zayn Ci to powiedział. Przecież on się tego wstydzi i chce o ty zapomnieć.- powiedział zdziwiony Niall
-Nie powiedział mi o tym Ben
-Ben Williams. 
-Nie wiem poznałam tylko imię. Wiem, że ma córkę Chloe.
-Tak to jest ben Williams. Najgorsze co mogło spotkać Zayn'a w życiu. Razem z chłopakami próbujemy mu powiedzieć, że on nie chce jego dobra, ale nie chce nam uwierzyć i zazwyczaj wtedy się z nami kłóci i jedzie do niego an noc i razem wtedy balują.   
-Nie no fajnie wiedzieć. Niall cieszę się, że mi to powiedziałeś. Mógłbyś teraz zawołać Zayn'a i poczekać na mnie na dole.  
-Ok. A  poi co mam na ciebie czekać? 
-Pójdziemy do Nandos. 
-Kocham Cię jesteś najlepsza na świecie. Musze pogratulować Zayn'owi jeszcze raz dziewczyny.- powiedział zadowolony Nialler
Po chwili przyszedł Malik. Widać, że jest smutny, zdołowany i męczy go ta sprawa. 
-Lena to nie tak jak myślisz. Ja to robiłem ...- nie dałam mu dokończyć 
-Wiem Zayn, Niall mi wszystko wyjaśnił. Tylko czemu nic nie powiedziałeś na dole i nie zareagowałeś na słowa Ben'a. 
-No bo ... 
Hej! Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale najpierw miałam zepsuty komputer potem dużo nauki i projekty do szkoły. Ten rozdział miał wyglądać zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że wam się spodoba i liczę na to, ze będzie więcej komentarzy niż pod ostatnim rozdziałem. Jest 6 obserwatorów i kilka anonimków a są tylko 2 komentarze. Teraz rozdział zostanie dodany jak będzie 5 komentarzy.  Wiem, ze was na to stać. Wierzę w was. Do następnego Babajaga.